Powered By Blogger

wtorek, 1 listopada 2011

Szok - ostatnia osoba, której się spodziewałam..

Rozdział piąty

Zaraz po powrocie z kolacji wszyscy poszliśmy spać, bo ledwie ciągaliśmy za sobą nogi.
03.07.2009r. – początek nowego życia.
Po przebudzeniu usłyszałam wybiła właśnie 10 w RadiuZET. Wstałam z łóżka, (dziewczyny jeszcze spały) i poszłam do kuchni. Ciągnął mnie tam niesamowity zapach.
- Dzieleń dobry ! – weszłam z uśmiechem.
- Cześć mała ! – odparła Natalia. – Co Ty tu robisz tak wcześnie . ?
- Yyy. Wstałam, bo poczułam piękny zapach i zdziwiłam się, że tu Zetka działa. – odparłam.
- Też byliśmy w szoku, ale jak działa to się słucha i nie narzeka.
- Fakt . Masz racje. A tak w ogóle to co tak pachnie . ? – zapytałam z rozmarzeniem.
- Robię zapiekankę. Mam nadzieję, że będzie wam smakować. Za 10 minut będzie gotowa, więc, leć, budź dziewczyny i przychodźcie jeść.
- Natalia jeśli będziesz nas tak rozpieszczać to jeszcze poczujemy się jak w raju. – odparłam śmiejąc się i poszłam obudzić dziewczyny.
Po zjedzeniu zapiekanki i ogarnięciu się, postanowiłyśmy wyjść na miasto. Obrałyśmy jeden kierunek Centrum Handlowe. Po długiej drodze metrem i małym spacerze doszłyśmy.
Arkaden na Potsdamer Platz – zobaczyłyśmy to logo i z uśmiechami na twarzy weszłyśmy do raju.
Weszłyśmy do jakiegoś butiku i oglądałyśmy ubrania, gdy nagle poczułam, że ktoś uderzył mnie w ramię:
- I'm sorry, I did not notice you. I really did not want to hit you. Do you speak English ? – powiedziała brunetka skrywająca się pod ciemnymi okularami. Wydawała się znajoma. Jakbym ją gdzieś widziała. Ten głos, ten styl.
- Yes, I speak English. I really do not matter. – odpowiedziałam i wtedy zdałam sobie sprawę kto to jest. Zaczęłam po angielsku:
- Przepraszam, mam wrażenie, że skądś panią znam.
- Możliwe, że gdzieś mnie widziałaś, ale ja Cię raczej nie kojarzę. – odparła.
Dziewczyny buszowały po sklepie, a ja zaczęłam pamiętając, że mój angielski nie jest jeszcze najlepszy, że mogę popełniać błędy i się jąkać.
- Dobrze panno Lovato jestem pewna, że widziałam panią w filmach i serialach angielskich, a także, że mam pani płytę w domu. I musi pani wiedzieć, że te okulary, nie maskują głosu i stylu. – odwróciłam się i już miałam odejść, gdy nagle usłyszałam.
- Czekaj ! Po pierwsze nie mów do mnie pani i tak w ogóle nie jesteś taka jak wszystkie fanki. Nie rzucasz się na mnie i nie krzyczysz.
Chciała jeszcze coś dodać, gdy jej przerwałam.
- Owszem jestem inna. Jestem Twoją fanką, ale pamiętam, że jesteś człowiekiem i chcesz żyć normalnie. Dla mnie jesteś dziewczyną normalną i nie zamierzam Cię atakować. – na te słowa obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- To może zaczniemy od początku. Cześć, jestem Demi.
- Cześć a ja Iga.
- Nie jesteś stąd prawda. ? – zapytała.
- Nie. Jestem z Polski. Z przyjaciółkami przyjechałyśmy tu na wakacje.
- Mogę je poznać.
- Jasne. Chodź.
Poszłyśmy szukać dziewczyn. Znalazłyśmy je przy stoisku z butami.
- Ej laaski ! – zaczęłam krzyczeć po polsku. Odwróciły się w moją stronę i zdębiały. – Dobra dziewczyny, luuuz. Wiecie jak jest . A tak ogólnie dziewczyny to jest Demi. Demi a to jest Ada i Nat. – powiedziałam już po angielsku. Dziewczyny się przywitały i po pięciu minutach gadałyśmy ze sobą jak dobre kumpele. Demi okazała się zajebista, normalną dziewczyną, a nie jakąś wielką gwiazdą, widzącą tylko własny czubek nosa. Wybiła 14 i Ada zaczęła:
- Musimy już się chyba zbierać nie . ? Demi idziesz z nami . ?
- Wiecie co bardzo chętnie z wami pójdę. Dzisiaj mam wolne i nie mam żadnych prób, więc idę.
- To super. Więc teraz idziemy do nas, a wieczorem może jakaś impreza. ? – zapytałam.
- No pewnie ! – zgodziły się wszystkie i ruszyłyśmy obładowane torbami.
Do domu dotarłyśmy na 15. Jednak nikogo tam nie było. Leżała tylko kartka od Natalii ‘Poszłam do lekarza, w domu będę na 16. Nat.’ . Miałyśmy jeszcze godzinę, na zrobienie obiadu, bo z zapiekanki nie zostało nic. Demi siedziała przy stole, Ada kroiła sałatkę, Nat obierała ziemniaki, a ja smażyłam już schabowe. Wybiła 16, do domu weszła Natalia, a my już kończyłyśmy ustawiać naczynia na stole.
- Jak tu ładnie pachnie. – usłyszałyśmy z korytarza.
- Chodź, chodź, bo wystygnie. – powiedziała Ada.
- Dzisiaj mamy jeszcze jednego gościa na obiedzie. – dodała Nat. Nasza druga Natalia weszła do kuchni i też się trochę zdziwiła.
- Hi my name is Demi. Sorry for the inconvenience, but the girl I met just by chance today and invited me.( Cześć mam na imię Demi. Przepraszam za kłopot, ale dziewczyny poznałam dziś tak przypadkiem i mnie zaprosiły.) – zaczęła Demi.
- Hi. There is no trouble. I was surprised, but because you're known as a star, and now sitting at our table. You know, girls are also friends of mine. And so after that, I'm Natalie. (Cześć. Nie ma żadnego kłopotu. Byłam zaskoczona, bo jednak jesteś znana jako gwiazda, a dziś siedzisz przy naszym stole. Wiesz, znajomi dziewczyn są tez moimi. A tak po za tym jestem Natalia.) – odpowiedziała.
Po tej krótkiej wymianie zdań i zaskoczeń usiadłyśmy do stołu i zaczęłyśmy jeść obiad, gdy do domu wszedł Marek. Natalia wstała i poszła od razu mu wytłumaczyć co się dzieje, żeby nie był zaskoczony tak jak i ona. Marek wszedł do kuchni , podszedł do Demi i powiedział:
- Hi, I'm Mark.
- Hi, I’m Demi.
Po zjedzeniu obiadu i sprzątnięciu stołu poszłyśmy przygotować się na wieczorne wyjście. Umalowane, uczesane, w nowych kieckach i butach weszłyśmy do kuchni, powiedzieć o naszych planach.
- Wooooooow. – powiedział Marek, uśmiechając się od ucha do ucha. – Meldunek złożony, wróćcie nad ranem. – usłyszałyśmy, mimo, że żadna się jeszcze nie odezwała. Każda dała mu buziaka w policzek i zadowolone wyszłyśmy na podbicie Berlina.


Miał być dłuższy, więc jest . ; DD
Nie wiem jak mi wyszedł, pewnie jak zwykle nie za ciekawie. Może teraz, gdy już poznały Demi coś zacznie się dziać. Zobaczymy w przyszłości..
BUUUZIAKI CZYTAJĄCYM ; *

1 komentarz: